Mecz zmarnowanych okazji i "popisów sędziego"

Mecz zmarnowanych okazji i "popisów sędziego"

Z nadziejami na kolejne punkty wyjeżdżaliśmy do Łukowa na mecz z drugą drużyną Gaszowic. Niestety mimo kilku wręcz dwustuprocentwych okazji przegrywamy 3:4. Gospodarze skrzętnie wykorzystali grę prawie przez cały mecz w przewadze. Naszym zawodnikom za walkę i ambicję należą się słowa pochwały, że mimo "popisów sędziego" walczyli i naprawdę niewiele ( czytaj skuteczności ) zabrakło im do zgarnięcia kompletu punktów. Gaszowice również miały okazję i w sumie byłoby to dobre widowisko gdyby nie "główny bohater" sędzia główny.

Praktycznie w ogóle nie piszemy na temat sędziowania na naszej stronie ( przez cztery lata może raz wspomnieliśmy o złym sędziowaniu ), ale tym razem zrobimy wyjątek.

"Spektakl" rozpoczął się w 12 minucie sędzia główny źle ( mimo dobrej decyzji asystenta) wskazał wrzut z autu. Odezwali się nasi kibice. Sędzia wstrzymał grę i nakazał usunięcie kibiców z obiektu. W między czasie za ogrodzenia obiektu obok ławek rezerwowych starszy pan który podjechał tam na rowerze krzyknął : " sędzia ty stary .....". Sędzia który obrócony był w tym kierunku plecami więc tylko słyszał, ale nie mógł widzieć kto krzyknął ukarał Roberta Ptaszka za ten okrzyk !!! Mimo tłumaczeń i wyjaśnień zarówno z ławki jak i zawodników Gaszowic sędzia zdania nie zmienił. Później jeszcze trochę się "działo", ale to dopiero przygrywka. Sędzia kończy pierwszą połowę i zamiast spokojnie zejść do szatni wdaje się w dyskusję z kibicem i po chwili zarządza, że musi on opuścić obiekt. Po przerwie sędzia wychodząc na drugą połowę znów wdaje się w dyskusję  z tym kibicem i ponownie nakazuje usunięcie go z obiektu, bo inaczej nie rozpocznie zawodów. Kibic ten nie naruszył,  w żaden sposób porządku zawodów. Sędzia nakazuje wezwać Policję, ale rozpoczyna przed jej przytjazdem zawody. Przyjeżdża Policja rozmawia z kibicem i odjeżdża, gdyż nie ma podstaw do jakiejkolwiek interwencji. W 83 minucie ewidentnie faulowany jest zawodnik z Gaszowic, ale sędzia tego nie widzi. Na okrzyk leżącego i faulowanego zawodnika "co jest nie widzisz" sędzia reaguje druga żółta i czerwona kartka.  Dwie minuty później nasz zawodnik Tomasz Zrebiec fauluje rywala sędzia prawidłowo puszcza korzyść dla Gaszowic. Po zakończeniu akcji wzywa naszego kapitana i pyta kto wcześniej faulował ( faktem jest, że był to faul który kwalfikował się do ukarania napomnieniem ), bo on nie zapamietał. Kapitan stwierdził, że nie wie, jednak nasz zawodnik przyznał się do faulu i słusznie został ukarany napomnieniem. Była to druga żółta kartka dla Tomasza Zrebica w tym meczu czyli powinna być czerwona, ale sędzia jej nie pokazał i wznowił grę. Po minucie, może nawet wcześniej po okrzykach z boku sędzia przerywa grę i nakazuje Tomaszowi Zrebiec opuścić boisko, ale czerwonej kartki mu nie pokazuje. To jednak nie koniec "popisów" sędziego. Po zakończeniu zawodów kierownik idzie podpisać sprawozdanie. Sędzia odczytuje ukaranaych zawodników i daje sprawozdanie do podpisania. Na uwagę naszego kierownika, że jest zły zawodnik sędzia nakazuje, wręcz rozkazuje : cisza teraz ja mówię". Dopiero przy trzeciej próbie zwrócenia mu uwagi, że się pomylił i wpisał wśród ukaranych zawodnika którego nie było ni e tylko w sprawozdaniu, ale w ogóle nie ma w naszym klubie łaskawie poprawił sówj błąd, dalej jednak stanowczym głosem ( niczym treser do zwierząt) wydawał komendy, nie licząc się z zdaniem innych. 

Długie te dzisiejsze sprawozdanie, ale takich "cyrków" jak długo działa nasz klub jeszcze nie było. Mamy nadzieję, że ktoś wyciągnie z tego wnioski, bo inaczej za chwilę reszta zapaleńców działających w małych klubach starci resztę ochoty do działania. Za błędy sędziego będą musieć odpokutować zawodnicy, którzy zapewne zostaną ukarani, a sędzia  ... ?

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości